To, co ukryte
To chyba właściwie jedyny numer, kiedy muzyka i słowa powstawały równocześnie. Mieszkałem wtedy na wsi pod Krakowem i Żółw przyjeżdżał do mnie z gitarą. Siadaliśmy przy ogniu, on z gitarą ja z kartką i piórem. Generalnie wiedziałem co i o czym chcę napisać. Słowo do słowa, dźwięk do dźwięku jak klocki układaliśmy żmudnie całość. Nie żeby to był jakiś świadomy eksperyment – po prostu bardziej zabawa. Efekt? Oceńcie sami…
Ex Pert
w głębokości sejfów o ścianach twardych
jak serce najemnika
leży sen o kromce chleba, sen o chlebie
co dotknięty nie znika
w głębokości serca słodkiego jak
łzy chrystusa
na stosie złota siedzi bestia zębata
– pokusa