Imieniny Stefana
Każdy zapewne niestety słyszał taką wiązankę melodii. Realizator w studiu myślał, że sobie jaja robimy i nie mógł zrozumieć, że naprawdę umieścimy to na płycie.
A dlaczego Stefan? To się wzięło z nawarstwienia absurdu i groteski którą uprawialiśmy na potęgę broniąc się przed światem. Jeszcze w UOM, na pytanie o leżący gdzieś na podłodze kabel – stwierdziliśmy, że on służy do porażenia Stefana. I tak się zaczęło – wszystko się działo wokół mitycznego Stefana – Stefan zrobił to czy tamto, robiło się coś na chwałę Stefana, Stefan nam błogosławił itd. I to, okazał się mieć sprzężenie zwrotne – nagle wokół zaczęły się pojawiać znaki od Stefana – wchodzę w zaułek za potrzebą a tu wielkimi na pół ściany literami – STEFAN. W kiblu na ścianie, w pociągu na suficie, a to dyrektor MDK-u w którym gramy jest Stefański. Będąc na trasie po Austrii zrobiliśmy sobie zdjęcia przed wielką katedrą. Okazała się być pod wezwaniem św. Stefana. I zaczęliśmy to zauważać co krok. Śmialiśmy się z tego, ale kilka razy dreszcz nas przeszedł. Dlatego na wszelki wypadek na nasze koncerty – każdy kto się wylegitymował jako Stefan – wchodził za darmo.
Ex Pert